czwartek, 16 maja 2019

Drugi rok z rzędu nie było zimnych ogrodników i zimnej Zośki

Wypada się tylko cieszyć. To zawsze był trudny okres dla ogrodników i rolników. Dość dobrze opisałem zjawisko zimnych ogrodników kilka lat temu. W tym roku, podobnie, jak rok temu nie odnotowano przymrozków w tym czasie. Fakt - jest chłodniej, jest deszczowo, jest ponuro i wietrznie. Było śnieżnie na Podhalu i w górach. Miejscami zimno. Ale to nie to samo, co przymrozki na terenie całego kraju i ogromne straty, które zawsze powodowały. Czy zimni ogrodnicy i zimna Zośka z przymrozkami przejdą do historii?

Ostatnie przymrozki odnotowałem za to 6 i 7 maja w nocy i nad ranem. Zmroziło nam okoliczne orzechy włoskie i dęby szypułkowe. One zawsze cierpiały od przymrozków ale się ładnie regenerowały. Delikatnie ucierpiała też moja magnolia Siebolda. Innych strat nie odnotowałem.

Pozostaje pytanie czy te wcześniejsze przymrozki nie będą powodować podobnych strat, skoro wegetacja z powodu ocieplenia klimatu startuje coraz wcześniej? Czas pokaże. Co sądzicie?

zimni ogrodnicy

zimni ogrodnicy

2 komentarze:

  1. Nie znam się na tym. Ale jest to jak najbardziej alarmujące.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe jak się z tym walczy. Ciekawy temat jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń