niedziela, 4 listopada 2018

Dlaczego trzeba sprzątać liście drzew?

Tak sobie ostatnio spacerowałem po ogrodzie, przyglądałem się drzewkom. Nie wszystkie jeszcze zgubiły liście. Ale większość już tak. Sporo roboty mnie czeka - trzeba te liście uprzątnąć. I to syzyfowej - za kilka dni znów to samo. Pewnie zastanawiacie się, po co i czy koniecznie sprzątać te liście? Otóż lepiej tak. No może poza jedną dużą kupką rzuconą gdzieś w kąt, aby jeże miały się gdzie pochować.


Dlaczego trzeba sprzątać opadłe liście w ogrodzie?


  • Chemia i szkodliwe substancje. W liściach drzew i krzewów rosnących blisko dróg o dużym natężeniu ruchu stężenie chlorków jest często toksyczne i przekracza poziomy dopuszczalne, bezpieczne dla większości gatunków. A chlor jest jedną z przyczyn zamierania i osłabiania drzew w warunkach miejskich. Zostawiając liście w pasie drogowym, dostarczamy ponownie do gleby szkodliwy chlor, który w nadmiarze szkodzi roślinom. Podobnie jest pewnie ze związkami siarki i ołowiu i innym szkodliwymi substancjami chemicznymi. 


  • Szkodniki i robaki. Wiele gatunków szkodników składa na zimę jaja albo szuka kryjówek w liściach drzew. Zobaczcie te zdjęcia poniżej. Robiłem je kilka dni temu. Jeśli te liście zostaną pod drzewem, to kolejny sezon zaczniemy walcząc ze szkodnikami. A mszyca to najmniejszy wymiar kary. Szrotówek kasztanowcowiaczek pod kasztanowcami w zeszłorocznych liściach oznacza powolne zamieranie tych drzew. Sprzątanie liści kasztanowców jest wręcz konieczne i na dziś dzień jest najskuteczniejszą formą walki z tym szkodnikiem.

Liście drzew

Liście drzew

Liście drzew

  • Gnicie trawy i pleśń śniegowa. Jeśli liście zostaną na trawniku, to on zacznie gnić i ulegnie trwałemu uszkodzeniu. Przyciśnięta trawa nie będzie miała czym oddychać. Nie zostawiajmy grubych warstw liści na trawnikach. Efektem będzie tzw. pleśń śniegowa. Zalegające liście pod wpływem wilgoci zlepiają się i tworzą nieprzepuszczalną warstwę, która przyczynia się do powstawania tej choroby, gnicia, żółknięcia i wymierania trawy. Szkoda naszej ciężkiej pracy przy zakładaniu trawnika.

  • Nawóz. W liściach drzew jest mnóstwo wartościowych składników pokarmowych. Zebranie liści i złożenie na kompost spowoduje szybki ich rozkład i pozwoli ponowne wykorzystanie tych substancji i zaoszczędzenie na nawozach - szczególnie na azocie. Trzeba uważać tylko na liście orzechów i dębów. Uważa się, że mają za dużo garbników i niezbyt korzystnie wpływają na skład takiego kompostu. Nie kompostujemy też liści chorych drzew.

Liście drzew

Liście drzew

Liście drzew

Liście drzew

  • Bezpieczeństwo. Liście są śliskie. W czasie mokrych i wilgotnych dni potrafią być śliskie niczym skórka od banana. O wypadek i wywrotkę nie trudno. Szczególnie jeśli mamy dzieciaki i osoby starsze spacerujące po ogrodzie.


  • Schronienie dla małych zwierząt. Jedną dużą pryzmę uprzątniętych liści warto stworzyć dla małych stworzeń i zgromadzić w zacisznym miejscu. To idealne lokum dla jeży na zimowy sen, bardzo pomocnych w każdym ogrodzie. I pewnie dla wielu innych przyjaznych organizmów.


  • Choroby drzew. Opadłe liście z chorych drzew należy szybko eliminować. Ich pozostawienie sprzyja rozwojowi chorób i zamieraniu drzew. Tak bywa chociażby z mączniakiem prawdziwym.


  • Estetyka. Nie ma się co oszukiwać. Zadbany ogród ze sprzątniętymi liśćmi dużo ładniej wygląda i cieszy bardziej nasze oko i naszych gości niż taki z porozrzucanym gnijącym listowiem. Dużo łatwiej będzie trawnikowi na wiosnę ruszyć z równomiernym wzrostem.

Liście drzew

Jedna ważna rzecz na koniec. Wpis dotyczy sprzątania liści w ogrodzie. Inaczej ma się to w parkach czy lasach. W lasach w ogóle tych opadłych liści nie ruszamy. W parkach i na skwerach z ładnymi trawnikami tak, zostawiając parę kupek w utwardzonych miejscach. W takich naturalistycznych, dzikich parkach już nie grabimy i nie usuwamy. Będą one dodatkowym nawozem organicznym w przyszłym sezonie. Będą schronieniem dla wielu zwierzątek i organizmów. Ograniczą wzrost rozwoju chwastów. Posłużą za izolację dla roślin ciepłolubnych i cebulkowych. Pewnie i inne zalety się znajdą.

Jak u Was ze sprzątaniem opadłych liści? Co w ogóle sądzicie na ten temat?

poniedziałek, 22 października 2018

Arboretum w Rogowie - relacja z przebarwień rzadkich drzew

Niemal tradycją u mnie jest wizyta w arboretum w Rogowie pod koniec października każdego roku. A tak dokładnie wtedy gdy następuje pełnia przebarwień. Raz jest to połowa miesiąca, raz koniec. Tym razem dzień był wyjątkowy. Padło na niedzielę. Sobota była pochmurna i deszczowa a wtedy ciężko o ładne zdjęcia i ładowanie akumulatorów na zimę. Bo właśnie tak traktuję pobyt w tych kolorowych płucach Mazowsza. A że w niedzielę ukazał się bezchmurny poranek to decyzja była szybka. Jadę dziś i nie mam przebacz. Całe szczęście mam tylko 60 kilometrów.

Niedziela była przepiękna. Mega słoneczna i niemal bezwietrzna. Taką pogodę uwielbiam. Co prawda niedziela oznacza tłumy ale że pojechałem na otwarcie parku więc nie czekałem w kolejce i jakoś potem przebolałem krzyczące dzieci i setki amatorów przyrody. A że ja lubię udawać się w nieznane i mało dostępne miejsca więc nie było tak źle. Polecam nawet niedzielę ale z samego rana.

Tym razem nastawiłem się nie na przebarwiające się klony palmowe z których to arboretum słynie - notabene słusznie, bo ich widok jest mega uroczy. Postawiłem na mniej znane ale równie pięknie przebarwiające się gatunki i odmiany drzew. Czy było warto? Sami zobaczcie. Oto TOP 40 z mojego 3. godzinnego spaceru. I niestety trzeba zdać sobie sprawę, biorąc pod uwagę prognozy pogody i planowane deszcze, ulewy i silny wiatr, że takie widoki to już raczej dopiero za rok. No może coś jeszcze zostanie na ten weekend, kto wie? Dajcie znać, które przebarwienia najbardziej chwytają za gardło to dane gatunki opiszę dokładniej wkrótce.


Klon polny


Kasztan jadalny


Klon palmowy


Klon japoński


Modrzewnik chiński


Oczar wirginijski


Klon Sinopurpurascens


Ostrokrzew piłkowany


Korkowiec japoński


Franklinia


Tulipanowiec amerykański


Urodlin trójłatkowy


Stewarcja kameliowata


Klon Pauciflorum


Heptakodium chińskie


Trzmielina Hamiltona


Klon grabolistny


Klon strzępiastokory


Klon okazały


Paulownia omszona


Klon Shirasawy


Klon Pectinatum


Orzesznik drobnoowocowy


Ambrowiec


Dąb Shumarda


Dąb szkarłatny


Makia chińska


Dąb libański


Orszelina szara


Dawidia


Magnolia japońska


Klon diabelski


Brzoza pożyteczna


Dereń kwiecisty


Skrzydłorzech japoński


Brzoza wiśniowa


Dąb barwierski


Oczar pośredni Jelena


Klon rdzawy

Zobaczcie też relacje z innych lat:

Przebarwienia drzew Rogów 2021

Przebarwienia drzew Rogów 2020

Przebarwienia drzew Rogów 2019

Przebarwienia drzew Rogów 2017

Przebarwienia drzew Rogów 2016

Przebarwienia drzew Rogów 2015

Przebarwienia drzew Rogów 2014

piątek, 12 października 2018

Kiedy wchodzi w owocowanie ambrowiec?

Ambrowce coraz częściej są spotykane przy naszych drogach, w parkach, na skwerach i zieleńcach. Są dość charakterystyczne i łatwo je rozpoznać. Chociaż zapewne niektórym przypominają jakiegoś tam klona. U mnie na mieście też mamy kilka ambrowców. Sam mam na działce okaz kilkuletni, ok. 5 metrowy. Ostatnio zaczęło mnie zastanawiać, kiedy ambrowce zaczynają owocować?

Mój ambrowiec nie kwitł i nie owocował jeszcze nigdy. W literaturze często się pojawia motyw nieowocowania ambrowca w naszym klimacie. Temu by przeczył jeden z ambrowców, którego spotykam i który od lat owocuje rok w rok. Fakt - drzewo ma grubo ponad 20 lat. Więc może to jednak wiek jest przyczyną? W takim razie szukam odpowiedzi na pytanie, w jakim wieku ambrowiec zaczyna kwitnąć? Na razie obserwuję mój okaz. Jak tylko nastanie ten moment, to dam znać.

A..., jeszcze jedno. Często się pisze też, że owoce ambrowca amerykańskiego są podobne do owoców platana. Nie no - przecież to zupełnie inna bajka. Inny kształt, inny kolor. Owoce te są ostre i delikatnie kłujące, te platanowe po dojrzeniu są mięciutkie. Sami oceńcie po wyglądzie:

Ambrowiec amerykański owoce

Ambrowiec amerykański owoce

Ambrowiec amerykański owoce

Ambrowiec amerykański owoce

Ambrowiec amerykański owoce