poniedziałek, 16 maja 2016

Migdałki chorują - brunatna zgnilizna atakuje

Zauważyłem, że w tym roku większość migdałków dość mizernie kwitła. Te co kwitły obficie szybko zaatakowała choroba zwana brunatną zgnilizną drzew pestkowych. Fachowa nazwa tej zarazy to monilioza. W sumie to choroba ta atakuje wszystkie kwitnące migdałowce. Szczególnie w okresie wilgotnych dni i opadów. Kwiaty gniją a zaraz potem atakowane są liście rośliny. Wygląda to tragicznie.

To ciężka przypadłość. Drzewa same sobie nie poradzą. Wojnę z zarazą radzę prowadzić 2 metodami równocześnie. Wszystkie zarażone gałązki wycinamy do wysokości nie zaatakowanych liści. Ścinki palimy albo usuwamy w inny sposób z działki. Nie układamy ich na kompost. Przycięte drzewko pryskamy opryskiem Topsin (można też zastosować Bravo, Score, Kaptan, Rovral Flo, Sarfun). Oprysk najlepiej przeprowadzić w suchy dzień. Pryskanie w deszcz rozwodni preparat i mocno pomniejszy siłę jego rażenia.

Najgorsze jest to, że taki oprysk fachowo należy przeprowadzać 3 razy w roku. Przed samym kwitnieniem, gdy pączki kwiatowe są już nabrzmiałe, podczas kwitnienia i właśnie teraz po przycięciu po kwitnieniu. Kto nie zdążył to w kwietniu przyszłego roku nie ma co czekać do kolejnego ataku tylko pryskamy już w fazie pąków. Powodzenia. Jestem z wami. Oczywiście chciałem załatwić problem ekologicznie i też nie zrobiłem tego pierwszego oprysku. Nie udało się. Atak moniliozy nastąpił. Sekator i opryskiwacz poszły w ruch.

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych

piątek, 13 maja 2016

Kwitnie pigwa

Kilka lat temu posadziłem pigwę. Taką prawdziwą, jako drzewko ale sadzonka była mała. Starałem się dobrać osłonięte miejsce. Pigwa nie lubi dużych mrozów, przymrozków i wietrznych stanowisk. Wpasowałem ją między krzaki porzeczek. Długo walczyła aby się przebić i pozyskać coraz więcej słońca.

W tym roku już przerośnie swoje sąsiadki. Myślę, że przekroczy 2 metry. Myślę też, że to, że ma już dostęp do większej ilości światła i poczuła się na tym stanowisku dobrze i że osiągnęła pełną dojrzałość sprawiły jej kwitnienie. Tak. Pigwa właśnie zakwitła. Wow.

Kwiaty są niepozorne. Pąki delikatnie różowawe. Śliczne. Niczym małe różyczki. Nie jest ich za wiele - kilka sztuk. Jutro już powinny się otworzyć. Niestety deszcze, które mają dziś przejść przez Polskę mogą szybko je zniszczyć.

Ciekawe czy zawiążą owoce? Mając świadomość ciężaru owocu pigwy muszę załatwić podpórki. Nie sądzę by 2 metrowe drzewko utrzymało je. Szkoda mi gałązek. Z drugiej strony słyszałem o sadach pigwowych w niektórych rejonach naszego kraju. Jak tam owocują to może i u mnie też.

Pigwa - pąki kwiatowe

Pigwa - pąki kwiatowe

Pigwa - pąki kwiatowe

Pigwa - pąki kwiatowe

czwartek, 12 maja 2016

Nadszedł czas zimnych Ogrodników

Dziś czwartek 12-go imieniny Pankracego, jutro Serwacego a w sobotę Bonifacego. Ten okres znany jest w pogodzie i w ogrodnictwie jako zimni Ogrodnicy. Zazwyczaj w tym czasie nastawało przenikliwe zimno, szczególnie wieczorem i nad ranem, ze spadkami temperatury grubo poniżej zera. A czasami i poniżej -5 stopni. Całość kończyła się zimną Zośką 15-go maja. I potem znów robiło się cieplej. Zazwyczaj.

W tym roku, jak na razie (odpukać) pogoda jest przepiękna. Nocami temperatura na poziomie powyżej +8 stopni. W dzień słonecznie i powyżej 20 stopni. Super. Czyżby przełamanie. Tak przeciw tradycji? Za oknem aura nie zapowiada aby nasze ciepłolubne rośliny miał ściąć przymrozek, tak jak to miało miejsce pod koniec kwietnia.

Niestety nie jest tak słodko. W kilku prognozach na następne dni pojawiają się wzmianki o opóźnionych Ogrodnikach, którzy mieliby przyjść do nas dopiero w poniedziałek i wtorek 16-go i 17-go maja. A może nawet i w środę 18-go. To byłoby straszne. I bardzo niebezpieczne dla wszystkich drzew i krzewów, które już na dobre ruszyły z wegetacją. O kwitnących sadach owocowych nie wspomnę. Oby to była kolejna pomyłka synoptyczna, jaka się zdarza dość często w prognozie długoterminowej ze względu na mnogość i zmienność danych. Inaczej straty będą ogromne. Brrr.

Aronia w ogrodzie