poniedziałek, 5 czerwca 2017

Bardzo słabo zakwitły lilaki w tym roku

Nie wiem czy zwróciliście uwagę, jak słabo w tym roku kwitły lilaki - popularnie zwany bzami. Ja byłem zszokowany. Mam kilka odmian i tylko biały typowy lilak pospolity zakwitł pełnią mocy. Odmiany dekoracyjne niemal w ogóle nie zakwitły. Odmiany stare, kolorowe zakwitły sporadycznie. Wiele pąków się w ogóle nie rozwinęło. A lilak Meyera nie wypuścił nawet liści - nie przetrzymał przedwiośnia.

Dlaczego lilaki niemal nie zakwitły?

Obserwując codziennie lilaki doszedłem do wniosku, że winien tego procesu był majowy przymrozek. Niby uważa się, lilaki są mrozoodporne ale jednak zimowa mrozoodporność do pewnej minimalnej temperatury to co innego niż wrażliwość na wiosenne przymrozki. Taki spadek temperatury w nocy po chłodnym dniu bez słońca, jak to miało miejsce w tym roku zaszkodził nawet lilakom. A już szczególnie wszelkim odmianom dekoracyjnym i egzotycznym. Głównie pąkom kwiatowym, które do dziś się nie rozwinęły i nie otworzyły. I już się nie otworzą. Teraz dobrze widać kwiatostany z kwiatuszkami przekwitłymi, kwitnącymi i tymi w pąkach. Nawet do wazonu nie było czego uciąć.

Lilaki w 2017

Lilaki w 2017

Lilaki w 2017

Lilaki w 2017

Lilaki w 2017

Lilaki w 2017

Lilaki w 2017

Lilaki w 2017

10 komentarzy:

  1. Witam.
    Ja trochę nie w temacie.
    Czy orientujesz się czym można ptyskać drzewa owocowe? Wszystkie między liśćmi a gałązkami mają pajęczynę, liście zbrązowiały i jakieś nakrapiane, a owoce praktycznie też już wszystkie w brążowe ciapki, a nawet zgnite. Myślę głównie o jabłkach i wiśniach i czereśniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia robią na mnie olbrzymie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może w przyszłym roku będzie lepiej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby, ja też mam taką nadzieję ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja niestety u siebie mam to samo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mi się juz niestety nie uda nic z tym zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to mam problem chyba z każdą rośliną. hehe Zdjęcia piękne.
    Pozdrawiam, Aga :)

    OdpowiedzUsuń