Do mojej kolekcji roślin zimozielonych dodaję berberys Juliany (Berberis julianae). To najpiękniejszy berberys jaki spotkałem. Nie dość, że to duży zimozielony krzew to pięknie i obficie owocuje na niebiesko. Ten niebieski to nawet granatowy, a owoce są pokryte sinawym, woskowym nalotem. Wyglądają ślicznie. Nie są jednak okrągłe ale wydłużone. Wiszą sobie po kilka sztuk w wiązkach na długich, bordowych ogonkach.Wiszą na gałązkach aż do wiosny. Czekają sobie spokojnie na kolejne kwitnienie. Teoretycznie można je spożywać na surowo ale są bardzo kwaśne.
Berberys ten przez te granatowe owoce może nieco, ale tylko nieco, przypominać mahonię. W końcu obie rośliny należą do tej samej rodziny berbebrysowatych.
Urody temu berberysowi dodają jego liście - są duże, wydłużone, brzegiem zakończone kolcami. Świetnie wspomagają roślinę w obronnych zastosowaniach żywopłotowych. Krzew albowiem dorasta nawet do 1,5 - 2 metrów.
Co istotne berberys Juliany to jeden z najbardziej mrozoodpornych zimozielonych berberysów. Nie ma więc większych obaw, że nie wytrzyma naszych zim i pogubi przemarznięte liście. Tej zimy przy - 15 nic takiego nie miało miejsca.
Roślina pochodzi z Środkowych Chin i została opisana przez austriackiego botanika Schneidera, a nazwa nadana na cześć jego żony Juliany










Brak komentarzy:
Prześlij komentarz