Półtora roku temu spotkałem w jednej z sieci handlowych ładny oleander (Nerium oleander). To jedna z roślin Chorwacji, którą możemy podziwiać na wakacjach tam spędzanych. Rośnie w postaci dużych, pięknie kwitnących krzewów. Pozazdrościłem trochę i postanowiłem sprawdzić, jak sprawdzi się w polskim domu - kupiłem jedną roślinkę. W okresie zimowym trzymam go w domu, a w okresie letnim umieściłem go na tarasie na południowej stronie. Niestety oleander nie jest mrozoodporny i trzeba go trzymać w cieple w zimnych miesiącach. Nie przetrzyma zimy na zewnątrz.
Oleander podziwiamy za urocze kwitnienie. Pod koniec wakacji widać, jak wytwarzają się jego zielonkawe, fasolowate owoce. Potem one brązowieją. Czy możliwe jest dochowanie się owoców w Polsce? Zobaczcie na zdjęciach poniżej. Druga zima u mnie i nie tylko mam owoce, ale one właśnie zaczynają pękać, otwierać się i wypuszczać całe masy nasionek. Widać ładnie ich aparat lotny.
Czy można rozmnożyć oleander z nasion? Podobno można, ale nowa roślina będzie kwitła dopiero po kilku latach. Chyba jednak spróbuję.
Pewnie zastanawiacie się, gdzie i jak go zimuję? Wbrew wszystkim
zaleceniom stoi sobie przy dużym oknie w salonie, gdzie temperatura
oscyluje w granicach 18-20 stopni. Podlewam go dość systematycznie,
czasami traktuję odżywką z humusem produkowaną przez dżdżownice. Nie
dopuszczam do przesuszenia. W maju po przymrozkach Ogrodnikach wystawiam
na zewnątrz, a pod koniec października przed przymrozkami wstawiam do
domu. Nie przycinałem go w ogóle. Chyba jest mu dobrze skoro wydał nasiona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz