poniedziałek, 17 lipca 2023

Araukaria chilijska z Sarbinowa i Wojsławic

Ponad 10 lat temu pokazałem na łamach mojego bloga rzadkość dendrologiczną z Kołobrzegu. Chodziło o araukarię chilijską. 10 lat to nic dla wszechświata. 10 lat to nic dla klimatu. Jednak w 10 lat ocieplenie klimatu poszło w Polsce jeszcze w górę, a zimy mamy coraz łagodniejsze. Araukarie spotkałem już w kilku innych miejscach. Ta z Kołobrzegu w 2020 roku wyglądała już tak (zdjęcie dostałem od koleżanki z pracy):

Araukaria chilijska

Urosła znacznie i nie ma większych śladów poprzymrozkowych, które było widać na starszych zdjęciach z 2012 roku. Wow!

Araukaria chilijska z Sarbinowa

W tym roku urlopując w Sarbinowie w przydomowym ogródku spotkałem jeszcze inne drzewko araukarii. Także bez obrażeń, które zazwyczaj powodują większe mrozy i przymrozki wiosenne. Jednakże trzeba mieć na uwadze, że mikroklimat strefy nadbałtyckiej jest bardzo łagodny i w wielu regionach naszego kraju uprawa araukarii by się nie powiodła. Ona nie wytrzyma zimy bez osłony. Nad Bałtykiem, jak widać, się to pięknie udaje.

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska z Wojsławic

Kolejną araukarię spotkałem w maju w arboretum w Wojsławicach. To zupełnie przeciwny kierunek Polski. Południe Dolnego Śląska i też specyficzny mikroklimat. Ta była największa, ale ślady zimy widać było na iglastych gałązkach. Trochę rudych przebarwień, nie było pełni zieleni.

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Araukaria chilijska

Ktoś zna inne lokalizacje jeszcze wyższych araukarii w Polsce? A może komuś już obradzają w szyszki te piękne drzewa?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz