Musiałem 2 lata temu przesadzić starsze drzewko wiązu holenderskiego odmiany 'Jacqueline Hillier'. Poprzedniej wiosny na tamtym miejscu pojawiła się nowa sadzonka tego wiązu. Postanowiłem dać jej szansę. Nie wiem jakim cudem odrosła.
Mam olbrzymi sentyment to tego wiązu. Te miniaturowe, nieregularne, gęsto ułożone liście sprawiają wrażenie drzewka bonsai. Co ciekawe w necie i literaturze jest dużo nieścisłości, co do tego wiązu. Często błędnie podawany jest za odmianę wiązu polnego (Ulmus minor). Najnowsza Dendrologia jednak wskazuje go za kultywar wiązu holenderskiego będącego mieszańcem wiązu polnego z wiązem górskim. Radzi jednakże podawać nazewnictwo wiąz 'Jacqueline Hillier' (Ulmus 'Jacqueline Hillier') z powodu trudności, co do jednoznacznego określenia jego pochodzenia. Czemu 'Jacqueline Hillier' - odmiana została nazwana na cześć synowej Sir Harolda Hilliera przez Roya Lancastera, byłego kustosza arboretum Hillier w Hampshire w Anglii. Powstała z grubsza ok. 1966 roku.
Ale nie tylko o tym dziś chciałem napisać. Jesteśmy po pierwszym, mocniejszym ataku zimy, dużo śniegu i mróz pod -8 °C. Nie przeszkodziło to zupełnie temu wiązowi. On ma nadal zielone liście na gałązkach. Gdzieś tam w środku drzewka, przy głównym pniu, one zbladły i zaczynają się zwijać, ale reszta jest zielona. Jakby nie było zimy w ogrodzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz