Po niezbyt ciepłym czerwcu i lipcu mamy upały. Temperatura wczoraj przekroczyła już 30 kresek. Dziś ma być rekordowo ciepło. Prognozy mówią o przekroczeniu 35 stopni Celsjusza wszędzie poza północną częścią Polski. Do tego dochodzą bardzo ciepłe noce. Ta była z temperaturą ponad 20 stopni a kolejna ma być jeszcze cieplejsza. Rosy jest coraz mniej. A jeszcze z piątku na sobotę było ledwie ponad 10 stopni nad ranem.
Co to oznacza dla naszych roślin w ogrodzie?
Upał to wzmożone zapotrzebowanie na wodę. Podlewajmy najlepiej wieczorem i wczesnym rankiem. Dużo. Zaprzestajemy nawożenia. Azot i susza to gotowy przepis na zniszczenie ogrodu. Jeśli mamy duży ogród i mało czasu to zrezygnujmy z podlewania trawnika. Jakoś się odrodzi po pewnym czasie jak przyjdą deszcze i chłodniejsze dni. Niedużym kosztem przywrócimy mu blask. Natomiast przesuszenia drzew i krzewów może spowodować ich uschnięcie, zgubienie liści i złe wejście w jesienno-zimowy stan spoczynku. Takich roślin już raczej nie odratujemy.