Dziś chciałbym zwrócić się po prośbie. Mam gromadkę różaneczników. Dużych, takich pod 1,5 metra, prawie 10 letnich. Te po lewej stronie mają się dobrze, te po prawej od jesieni zeszłego roku niedomagają. Widać to po kolorze liści. Utraciły zieleń, widać jaśniejsze przebarwienia. Liście się zmniejszyły. Słabo to wygląda.
To dziwne, że tylko ten jeden różanecznik ma problem. Wszystkie zostały zasilone odpowiednim nawozem, są w miarę regularnie podlewane. Kilkanaście lat nie było żadnych problemów. Przetrzymywały zimy po -20 kilka stopni mrozu. Są bardzo zahartowane. Dla mnie dziwna sprawa. Może to brak konkretnego składnika pokarmowego - jakiegoś pierwiastka? Może to jakiś rodzaj chlorozy. A może podłoże z tamtej strony jest za mało kwaśne?
Dziwne jest, że różanecznik ten miał na tyle sił, że jeszcze zmusił się do kwitnienia, które lada dzień się rozpocznie. Jednak ewidentnie coś jest nie tak. Nie chciałbym go stracić.
Ktoś z moich czytelników się zna na chorobach różaneczników, albo miał taki przypadek i uratował roślinkę? Pomóżcie.
Nie jestem specjalistą, ale wygląda mi to na niedobór azotu szczególnie jeśli nowe liście są mniejsze od starych. Po gołych gałązkach widać, że starsze liście opadły, a roślina przeniosła azot do młodszych przyrostów.
OdpowiedzUsuńPodsypałem nawozami dla kwasolubnych i obficiej podlewam. Dam znać czy pomogło.
Usuń