czwartek, 1 września 2022

Ewodia koreańska kwitnie przez miesiąc

Do tego roku sądziłem, że ewodia koreańska (Euodia daniellii, Tetradium daniellii), zwana czasami ewodią Daniela lub ewodią aksamitną, jest taką rzadkością, że nie będę o niej szerzej wspominał. Aż tu w lipcu Mapa Drzew Łodzi na swoim Facebook'owym profilu ogłasza, że takowe drzewo rośnie sobie w jednej z dzielnic tego miasta. I to duże drzewo, które w połowie lipca zaczęło kwitnienie. 

Co ciekawe ewodie w centralnej Polsce kwitną aż do końca sierpnia. To jedno z później kwitnących drzew w Polsce będące pożytkiem dla pszczół. Warto go rozpowszechnić. Kwitnie wtedy, gdy większość drzew już dawno przekwitła.

Ewodia należy do rodziny rutowatych. Tej samej, co spotykane u nas korkowiec amurski, parczelina trójlistkowa czy oriksa japońska. Ma nakrzyżległe, nieparzystopierzaste złożone liście, najczęściej składające się z 7. podłużnie jajowatych listków. Kwiaty drobniutkie, białe, zebrane w dość duże i gęste baldachogrona. Drzewo kwitnie bardzo obficie.

Ewodia koreańska kwiaty

Ewodia koreańska kwiaty

Ewodia koreańska kwiaty

Ewodia koreańska kwiaty

Ewodia koreańska kwiaty

Ewodia koreańska kwiaty

Ewodia koreańska kwiaty

Ewodia koreańska kwiaty

6 komentarzy:

  1. Ewodia kwitnie przez miesiąc, OK. Mam pytanie - czy pogoda może mieć wpływ na jej dłuższe kwitnienie?

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej nie. Małe szanse są na przymrozki, czy miesiąc ulew o tej porze czy inne anomalie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogę z czystym sumieniem polecić tą roślinę. Jest żywotna i dzięki temu przezwycięża pewne trudności rosnąć w naszych warunkach klimatycznych. Jeśli jest całkowicie zdrewniała, przetrzymuje bez problemu mrozy ponad -20 st.. Mankamentem są natomiast wiosenne przymrozki, ale szybko się regeneruje, do tego kwitnie na pędach tegorocznych. Szybko rośnie, więc do dobrego zdrewnienia pędów potrzebne jest w pełni słoneczne i ciepłe stanowisko, wymaga też sporo wody w glebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiosenne - majowe przymrozki potrafią mocno dokuczyć wielu gatunkom drzew. U mnie siekają roztrzeplina i strączyna.

      Usuń
  4. Mam kilka drzewek ewodii. Właśnie kwitną. Jest to niesamowite widowisko. Żadne drzewo nie zwabia tylu pszczół, co ewodia. Lipa szerokolistna się chowa przy ewodii. Pszczoły są tak zajęte zbieraniem z kwiatków nektaru/pyłku, że można je dotykać i głaskać palcami - są one w jakimś amoku i dotykanie ich im za bardzo nie przeszkadza. Jedno z tych moich drzewek jest szczególnie oblegane przez pszczoły - jest to egzemplarz męski, nie zawiązuje owoców. Parę dni temu kwiaty w baldachogronach zaczęły się otwierać i już mam na nich istny rój pszczół. Pszczoły ciemniejsze i jaśniejsze. Ale nie tylko pszczoły. Są też różne gatunki os, bzygów i much (ale nie ma wcale trzmieli). Są teraz słoneczne dni i z tego drzewka słyszę w dzień nieustanne bzyczenie owadów. Drzewko oblepione zapylaczami. Niektóre pszczoły nocują na baldachach, szczególnie, gdy pada deszcz. Pojedyncze kwiatki zaczynają opadać na ziemię, ale w baldachogronach jest ich tyle, że do września ich wystarczy. Roślina to niezwykła. Jej liście, potarte palcami, wydzielają bardzo piękny zapach, a nasiona są dla ptaków pokarmem w zimie. Z nasion można wytłoczyć jadalny olej. Kwitnące drzewo to jeden wielki baldachokwiat, który podziwiam codziennie. Jest piękniejszy niż jakaś tam Mona Lisa.:) Jeszcze przed otwarciem kwiatków w baldachach przylatywały zniecierpliwione i podniecone pszczoły, żeby głaskać je odnóżami, coby te kwiatki szybciej się otworzyły. Nie ma teraz za wielu kwitnących roślin, więc owady są wniebowzięte, gdy mają do dyspozycji ewodie. To drzewko jest nieinwazyjne. Zasadziłem je z nasion kilkanaście lat temu i jeszcze nigdzie na swoim terenie (parę ha) nie znalazłem ewodii, która sama by się zasiała. Mam zamiar w przyszłym roku zacząć przygodę z pszczelarstwem, właśnie z powodu tych ewodii. Dwa ule na początek. A w tym roku zamierzaj zrobić wino z baldachów ewodii. Bo skoro udają się wyborne wina z kwiatów robinii akacjowej i lipy, to może uda się z kwiatów aż tak kwiecistej i przepięknej rośliny, jaką jest ewodia... Owady będą może trochę złe, podobnie jak ptaki, gdy zrywałem jesienią baldachy z dojrzałymi nasionami (ptaki podnosiły raban, gdy to robiłem), ale tych baldachów jest takie zatrzęsienie, że wielkiej szkody raczej nie wyrządzę... Całkowita mrozoodporność (Wielkopolska). Nie zauważyłem nigdy, żeby wiosenne przymrozki jej zaszkodziły. Podsumowując: ewodia jest wporzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tę piękną historię o ewodii.

      Usuń