Do czasu pierwszego spotkania u nas w Polsce żółtnicy pomarańczowej nie miałem świadomości, że jej owoce są tak duże. Zaskoczyły mnie zupełnie. Zwłaszcza, że w literaturze są przedstawiane, jako żółte o wielkości pomarańczy. Te które ja spotkałem były zielonkawe i wielkości niemal pomelo. Największe były jak moje 2 pięści. Ważyły od 350 do 450 gramów - to prawie pół kilograma!
Tak naprawdę owoce to owocostany zlepionych orzeszków niełupków. Całość wygląda z zewnątrz jak okrągławy mózg. W środku mi nieco przypomina ananasa. Nieco.
Żółtnica pomarańczowa rośnie u nas do 6 metrów wysokości. Rzadko bo rzadko, ale można ją spotkać w Polsce. Jest drzewem o widocznych cierniach i liściach całobrzegich, ustawionych skrętolegle, jajowatych i zaostrzonych.
Owoce żółtnicy spadają z drzew pod koniec września. Te dojrzałe, żółtawe dopiero w połowie października. Niestety jest nie odporna na duże mrozy, szczególnie w młodości. Jest to drzewo dwupienne więc tym bardziej trudno znaleźć owocującą żółtnicę. Podobno owoce te odstraszają komary i meszki.
Żółtnicę pomarańczową widziałam w arboretum w Kórniku. Owoce też mnie zachwyciły, robią wrażenie
OdpowiedzUsuń