Ale wróćmy do gwiazdy tego wpisu - judaszowca chińskiego (Cercis chinensis). To już zupełna rzadkość u nas, ale o dziwo kwitnie równie obficie, jak pozostałe judaszowce. I także, jak u tych dwóch judaszowców, kwiaty wyrastają bardzo charakterystycznie z uśpionych pąków bezpośrednio na korze pnia lub gałązkach. Zazwyczaj na pędach zeszłorocznych, ale także na starszych gałęziach. Zjawisko to występuje bardzo rzadko u polskich roślin i nosi nazwę kauliflorii.
Judaszowiec chiński jest dużo mniejszy od pozostałych. Rośnie do 3 metrów wysokości. Kwitnie w połowie maja. Wymaga osłoniętego, ciepłego i słonecznego stanowiska. Najlepiej też okryć młode drzewka, gdy na wiosnę prognozowane są przymrozki. Odwdzięcza się wtedy pięknym kwitnieniem. Lubi też częste zasilanie wodą. Kwitnie kilka lat po posadzeniu. Teoretycznie jest bardziej odporny na mrozy niż popularniejszy judaszowiec południowy.
Piękne drzewko, bardzo lubię takie kolorowe akcenty w ogrodzie. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńŁadny judaszowiec kwitnie w ogrodzie botanicznym w Korycinach.
OdpowiedzUsuńDzięki za info.
Usuń