W weekend nabyłem nową roślinkę. Jest to leszczynowiec kłosowy (Corylopsis spicata). Nie ukrywam, że kiedyś zachorowałem na ten krzew. I nie ukrywam, że leszczynowiec przyczynił się do powstania tego bloga. Nie osiąga on rozmiarów drzewa ale kwitnie tak przeuroczo, że postanowiłem go zdobyć. A szukałem go 2 lata, bo raczej ciężko go spotkać w naszych szkółkach.
Nie jest to co prawda najbardziej dekoracyjny leszczynowiec chiński, który mi się tak spodobał ale jednak leszczynowiec. Obawiam się teraz o jedno. Nabyłem go już z kwiatami i małymi listkami. Nocne przymrozki, na które jest wrażliwy mogą dokonać szkód. Nie chcę go natomiast okrywać aby nie uszkodzić kwiatów. Co sądzicie?
Leszczynowiec kłosowy ma osiągnąć 2,5 metra. Ten krzew ozdobny pochodzi z Japonii. Posiada liście do 10 cm długości, z początku jasnozielone potem ciemnieją a na jesieni żółkną. Wyglądem przypominają ni to leszczynę ni to grujecznika. Kwiaty pojawiają się przed rozwojem liści. Najczęściej na początku kwietnia. To małe żółtawe dzwoneczki, zebrane po ok. 10 w zwisające kwiatostany.
Witam
OdpowiedzUsuńOdkrycie ,nie widziałam i nie słyszałam –rewelacja .
Cierpliwie czekamy na dalsze fotki czyli na kolejne etapy rozwoju. Jak wygląda owoc i jaką przybiera formę
Żółto zielone kwiaty o takim kształcie w okresie braku ulistnienia wyglądają wyraźnie, subtelnie i bardzo ciekawie .
Tyle drzew i krzewów pochodzi z japoni i doskonale dają sobie radę w naszym klimacie ,myślę że i w tej sytuacji nie będzie inaczej .
Pozdrawiam -Teresa L.W.