Zwiedzając Kołobrzeg bardzo chciałem zobaczyć rosnącą tam araukarię chilijską. To niesamowity rarytas na terenie Polski. A pochodzi z Chile i Argentyny. U nas znana głównie z doniczek.
W tym roku się udało. Wiedziałem c.a. przy której ulicy rośnie i po spacerze w Parku 18 Marca udałem się w stronę Ratusza. I szybciutko ją namierzyłem. To drzewko jest po prostu wyjątkowe i nawet nieźle sobie radzi w tamtejszym mikroklimacie. Chociaż mroźna zima zostawiła po sobie liczne pamiątki, co widać na poniższych zdjęciach.
Liście araukarii są intensywnie zielone, błyszczące i kujące. Co ciekawe nie opadają zimą. W Polsce może urosnąć do kilku metrów wysokości. W sieci można znaleźć wiele wpisów osób chwalących się posiadaniem araukarii w swoim ogródku. Są to głównie tereny Polski Zachodniej i Północno-zachodniej. Ich drzewka osiągają nawet 6 metrów. Uprawa w innych rejonach kończyła się najczęściej wymarznięciem. Nawet w przypadku kilkunastoletnich okazów. Niestety araukaria przemarza już przy mrozie - 15°C. Zaleca się jej bardzo szczelne okrywanie.
Zobaczcie, jak ta arukaria wygląda 10 lat później.
Bardzo ciekawe "znalezisko" dendrologiczne
OdpowiedzUsuńposiadam takie drzewko w swoim ogrodzie juz 3 rok rosnie chociaz jednej zimy lekko przemarzla i ma takie brazowe koncowki ale znaczniej mniej jak ta na zdjeciach mozna z tym cos zrobic jeszcze - moze ktos wie prosze o porade cooolin@o2.pl
OdpowiedzUsuńBędąc w tym roku na w Szkocji, trafiłem na olbrzymią araukarię przed destylarnią whisky Aberlour- robi wrażenie, ale tam nazywają ją "monkey tail"
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie wiedziałem, że istnieje tego typu kwiat, ale dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńMoge,to drzewko,zostawic w ogrodzie,jesli pada ciagle deszcz?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak - jej mogą zaszkodzić duże mrozy i przymrozki kwietniowo-majowe.
Usuń