Udało mi się spotkać blisko siebie 2 drzewa różnych jesionów. Młodych jesionów - wyniosłego i pensylwańskiego. Drzewa są w podobnym wieku, a być może nawet w tym samym.
Jako doświadczony badacz przyrody z daleka już wiedziałem, które drzewo jest którym jesionem. Pokrój drzew to też cecha, która pozwala rozróżniać niby podobne gatunki. A te jesiony akurat są często mylone.
Przyjrzyjmy się zatem, po lewej jesion wyniosły, a po prawej jesion pensylwański. Jedna korona bardziej kulista, gałęzie luźno ułożone, ton zieleni ciemny. Druga korona nieco eliptyczna z gęsto upakowanymi gałęziami, których dolna część zwisa. Kolor zieleni wyraźnie jaśniejszy.
Jesion wyniosły i pensylwański
Jesion wyniosły
Jesion pensylwański
Dzień dobry! Jestem u Pana pierwszy raz. Trafiłam tu z Listy Blogów, Pański od razu wpadł mi w oko. Jest co czytać i oglądać. Naprawdę. Gdyby umieszczał Pan tylko samą treść, nie wiedziałabym jak piękne i unikalne są drzewa w Polsce i jak się nazywają. Dowiedziałam się jak mało wiem. Zdjęcia przepiękne, oglądałam i oglądałam. Robi Pan wspaniałą robotę. GRATULUJĘ.
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chcę prosić o pozwolenie umieszczenia adresu Pańskiego bloga u mnie. Bardzo proszę. Chcę, by też i moi znajomi poznali Foto Blog Drzewa Polski. Pozdrawiam serdecznie... Polonka54.blogspot.com
Bardzo mi miło, że się spodobało. Zapraszam do częstych odwiedzin. Oczywiście pozwalam na umieszczenie linku do mojego bloga.
UsuńDobry wieczór! Proszę się nie gniewać, ale nie mogłam się doczekać i zrobiłam to, o co Pana poprosiłam. Zainstalowałam Pański blog u siebie. Od razu mi łatwiej. Przepraszam...
OdpowiedzUsuńPS - cokolwiek Pan postanowi, dostosuję się.
Dziękuję bardzo. Bywam u Pana przynajmniej raz dziennie, by nacieszyć oko, od kiedy Pana odkryłam. Wciąż mam mało, a tyle do przeczytania przede mną. Mogę sobie tylko wyobrazić, ile czasu i pracy kosztuje Pana odkrywanie i opisywanie stanu drzew polskich. Jako Pańska czytelniczka dziękuję Panu za to. Pozdrawiam serdecznie...
OdpowiedzUsuńJak się coś bardzo lubi to ten poświęcony czas na podróże, spacery, pstrykanie fotek, szukanie nazw i pisanie o drzewach jakoś tak inaczej płynie. Hobbystyczne zaangażowanie powoduje zaginanie czasoprzestrzeni :-). Dzięki za miłe słowa!
UsuńTo prawda. Jak ma się chęci i pozytywne nastawienie, czas... to mniej licząca się wtedy sprawa. Wtedy mamy do czynienia z prawdziwym hobby. To niesamowite, jak można się zatracić w takim np. zajęciu. Znam osoby podobne do Pana, ale jest ich zaledwie kilka. Jedną z nich poznałam w blogosferze, jak Pana. Ta sama pasja. To samo oddanie. Miłej niedzieli życzę...
OdpowiedzUsuńDzięki. Wszystkiego najlepszego życzę!
UsuńPS - pożyczyłam sobie Pański przepis na nalewkę z czarnego bzu.... jeszcze takiej nie robiłam...
OdpowiedzUsuńTo jedna z lepszych nalewek. Chociaż mam kolegę, którego drażni smak owoców czarnego bzu.
UsuńNiesamowite drzewka. Wyglądają naprawdę rewelacyjnie. Kolor, kształt i gramatura..
OdpowiedzUsuń