Uwielbiam odcień pierwszej wiosennej zieleni. Teraz ten zielony jest zupełnie inny niż w kolejnych miesiącach. Taki soczysty, błyszczący, żywy. Śliczny.
Kolor zieleni z biegiem upływających tygodni blaknie, matowieje. Liście się kurzą, brudzą. Słońce je przypala. Brakuje im potem tej wiosennej świeżości. Jedynie moment rozwoju nowych listków przypomni nam te pierwsze kwietniowe barwy. Ale to tylko przez moment. Takiej kwietniowej zieleni już potem nie będzie.
Warto jeszcze dodać, że najczęściej na jesieni podziwiamy grę barw przebarwiających się liści w naszych parkach, ogrodach i lasach. A przecież wiosną też jest ciekawie. Wiele drzew i krzewów wypuszcza listki w ciekawych kolorach. Niekoniecznie od razu zielonych. Wiosną też jest kolorowo.
Wróciło życie .....
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Czy można byłoby je podpisać?
OdpowiedzUsuńCzerwone liście tawuły japońskiej poznam od razu! Świetne ujęcia! Pozdrawiam i zapraszam do udziału w zabawie na moim blogu! :)
OdpowiedzUsuń