Rok temu atak mszycy powstrzymałem środkiem chemicznym. W tym sezonie próbuję walczyć ekologicznie, gdyż w pobliżu mszyc zauważyłem walczące z nimi biedronki. A nie chcę potruć tych pożytecznych owadów. Mszyce traktuję silnym strumieniem wody (przydaje się specjalna końcówka do podlewania) kierując go na pozwijane liście i oblepione gałązki. Nie jest to takie proste - trzymają się mocno - najlepiej zwinięty liść delikatnie rozwinąć aby dostać się do środka do największych skupisk szkodnika.
Dobrze, że teraz będzie długi weekend majowy to będę miał więcej czasu na walkę :-).
Całe szczęście, jak na razie (oby tylko) atak nastąpił na 2 drzewka trzmieliny oskrzydlonej i jedno trzmieliny pospolitej - w sumie to nie wiem czemu głównie tym trzmielinom się obrywa od mszyc?
Trzmielina już tak ma, żerują na niej głównie mszyce dwudomowe które do rozwoju potrzebują też drugiego żywiciela. Jest kilka gatunków mszyc wspólnych dla trzmieliny, jaśminowca, kaliny i poszczególnych roślin: borówka, buraki, bób, fasola, pomidor, komosa, oset, mak, budleja, niecierpki, dalie, nasturcje, dzwonki, szczaw, szpinak, chryzantemy, gerbery. Myślę że usunięcie tych roślin z sąsiedztwa mogłoby skutecznie ograniczyć populację mszyc w kolejnych latach. Pozdrawiam, Piotr
OdpowiedzUsuńNiestety ten szkodnik jest bardzo pospolity. Od czasu jak zakładanie ogrodów jest moim zajęciem zarobkowym nauczyłam się dobierać rośliny które są bezpieczne i niezagrożone. Najważniejsze to prawidłowo umieć dobrać rośliny, które powinny znajdować się w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńHej, co stosujesz na chwasty na trawniku? Masz jakieś sprawdzone preparaty?
OdpowiedzUsuń