Styczniowy The Journal of Neuroscience podaje ostatnie wyniki badań na temat radzenia sobie z alkoholowym syndromem dnia następnego. Otóż ekstrakt z nasion drzewa howenia słodka (Hovenia dulcis) daje bardzo dobre efekty w zapobieganiu kaca i alkoholowych uzależnień. Odkrycia potwierdził zespół prowadzony przez naukowca Jing Liang z Uniwersytetu w Kalifornii. Potwierdził, gdyż wzmianki o zaletach howeni w leczeniu kaca można odnaleźć w literaturze już w 659 roku.
Drzewo to niestety nie może rosnąć w Polsce - no chyba, że w szklarniach. Pochodzi z Azji i zwane jest drzewem rodzynkowym ze względu na owoce podobne do rodzynek.
Etanol bardzo niekorzystnie działa na znajdujące się w mózgu receptory GABAA. Głównym składnikiem howeni jest substancja znana jako dihydromyricetin lub DHM. Okazuje się, że DHM blokuje te receptory mózgu i nie dopuszcza do powstania reakcji z etanolem.
Choć wyniki te nie doprowadzą do powstania magicznej pigułki, która pozwoli pić do upadłego bez żadnych konsekwencji, to są one bardzo obiecujące jeśli chodzi o leczenie uzależnienia od alkoholu. A najważniejsze - być może bez skutków ubocznych. Obecnie nie istnieje albowiem żaden skuteczny środek leczniczy w uzależnieniach bez wywoływania większych skutków ubocznych.
W sumie klimat się ociepla, może i do Polski da się sprowadzić howenię? A może już rośnie?
PS. 11 lat potem okazało się, że taka howenia rośnie sobie w Gorzowie Welkopolskim.
Witam, bardzo prawdopodobne, że u mnie , na Podhalu od paru lat rośnie howenia słodka.Próbuję ją zidentyfikować, bo zjadamy jej owoce, nie wiedząc, czy nie są przypadkiem trujące.
OdpowiedzUsuńWow. Prośba o fotki.
UsuńFajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuńU mnie wymarza co roku do poziomu gruntu, ale może się to zmieni wraz z wiekiem.
OdpowiedzUsuńMoje drzewo rodzynkowe ma 10 lat i około 20 metrów wysokości od dwóch lat przepięknie kwitnie. W ubiegłym roku mimo obfitego kwitnienia zawiązało tylko parę kiści ale w tym roku kwiatów była cała korona drzewa i jest mnóstwo owoców, pewnie zasługa pszczółek, które oblegały kwiatki. Pora kwitnienia to zapach miodu i brzęczenie pszczół w całym ogrodzie. Mieszkam na zachodzie Polski- Gorzów Wielkopolski. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńProszę podesłać kilka zdjęć - wstawię na bloga.
UsuńChętnie wyślę, ale nie wiem na jaki adres.
UsuńNa samym dole w stopce jest kontakt do mnie.
Usuń