Wiosną w czasie kwitnienia bardzo rzucają się w oczy. Tamaryszki są specyficzne i pięknie kwitną. Teraz jesienią są trochę niezauważalne. A przecież też dają znać o sobie złotymi szatami. Kto nie wiedział to proszę bardzo. Tamaryszek drobnokwiatowy pięknie się przebarwia. Duże krzewy wyglądają imponująco.
Na blogu przedstawiam ciekawe informacje i zdjęcia ze świata drzew i krzewów. Drzewa rzadko spotykane w Polsce i te do przydomowych ogródków. Przepisy na nalewki, soki, dżemy i konfitury z owoców drzew. Porady dla działkowców i ogrodników. Wskazówki ułatwiające rozpoznawanie naszych drzew. Zielnik z liści drzew.
Nalewki
Rzadkości dendrologiczne
piątek, 29 października 2021
czwartek, 28 października 2021
Przetwory z nieszpułki
Nieszpułka rzadko jeszcze gości w naszych ogrodach. A szkoda, bo nie tylko jest drzewkiem owocowym, dobrze sobie radzącym w naszym klimacie, to jeszcze jest rośliną ozdobną. Ładnie kwitnie, owoce ma specyficzne, a jesienią pięknie się przebarwia na żółte tony.
Po pierwszych przymrozkach można zrywać jej owoce. Co prawda są za twarde, aby je konsumować na surowo, ale można je podpiec z cukrem w piekarniku i posmakować.
Ja po kilku latach od posadzenia zebrałem z mojego drzewka 2 kg owoców i w tym roku zrobiłem konfiturę. 2 lata temu była nalewka. Ale owoców było mało więc tylko nieduża karafka.
Przepis na konfiturę z nieszpułki
Owoce umyłem, wyciąłem wystające resztki kielicha, pokroiłem. Niestety bardzo trudno z niej wydobyć pestki. Każdy owoc ma ich pięć. Są małe ale twardawe. Wszystko wrzuciłem do garnka. Podlałem wodą i zacząłem gotować. Mimo twardości nieszpułka dość szybko uległa rozpuszczeniu. Co prawda dłużej musiało to potrwać i wymagało kilkukrotnego dolewania wody, aż większość owoców się rozgotowała, ale się udało. Teraz nastąpił najtrudniejszy moment. Potrzebne jest duże i dobre sito, aby oddzielić pestki od pozostałej masy. Z tym schodzi się najdłużej i potrzebna jest skuteczna metoda. Takiej chyba jeszcze nie ogarnąłem. Natrudziłem się mocno.
Jak uda się już oddzielić pestki, to do masy owocowej dodajemy cukru. OK 1/3 masy nieszpułki, którą wrzuciliśmy do garnka. Dla smaku można dodać miodu lub / i cynamonu. Jak kto lubi. Całość podgrzewamy do uzyskania konsystencji podobnej do konfiturowej. Następnie przelewamy dużym lejkiem do czystych słoiczków i mocno zakręcamy. Voila i smacznego - smakuje delikatnie cierpkawo ale wyśmienicie. W sklepie zapłacić trzeba ok. 25 PLN za ćwierćlitrowy słoiczek takiego rarytasu.
Macie jakieś inne, sprawdzone pomysły na przetwory z nieszpułki? A przede wszystkim, jak pozbyć się pestek w miarę sprawnie?
środa, 27 października 2021
Topola amerykańska 'Purple Tower'
Topola amerykańska 'Purple Tower' (Populus deltoides) to gość z Chin sprowadzony do Polski w 2009 roku. W 2011 roku drzewo to otrzymuje brązowy medal w Konkursie Roślin Nowości na wystawie Zieleń to Życie. Od tego czasu zaczyna się pojawiać w naszych miastach. Zatem spotykane u nas drzewa mają wiek maksymalnie 10 lat. Nadal można ją uważać za nowość.
Tak piękne topole rzadko się spotyka. Topole u nas w ogóle mają zły PR. Uważane są za chwasty, które pyląc wiosną zabrudzają ulice i chodniki. Kiedyś sadzono je masowo ze względu na szybkie przyrosty. Topola amerykańska 'Purple Tower' jest inna, naprawdę wyjątkowa i urokliwa. Młode pędy są purpurowobrązowe. Niespotykane u topól. Pierwsze liście ma intensywnie purpurowe i to nie tylko wiosną. W czasie lata i jesienią także. Dojrzewając zielenieją i stają się intensywnie ciemnozielone. Bywają duże, szerokotrójkątne (a'la trójkąt sferyczny) i posiadają długi czerwony ogonek oraz czerwony nerw główny i boczne (na wierzchniej stronie). Dzięki temu widoczne są z daleka.
Taką topolę spotkałem rok temu we Wrocławiu i wczoraj w moim rodzimym Żyrardowie. Każdy spacer czymś zaskakuje. Właśnie topola ta zaczyna się przebarwiać, na szczycie drzewa już widać żółtawe liście.
Lipa rosochata/amerykańska jesienią
Generalnie lipy to drzewa o małych, delikatnie sercowatych liściach. Kojarzą się z miodem, urokliwymi kwiatostanami, ziołolecznictwem i renesansowym twórcą z Czarnolasu - Janem Kochanowskim. Ktoś, kto pierwszy raz spotka lipę rosochatą (Tilia ×stellata Hartig) w terenie będzie miał problem z jej identyfikacją i zakwalifikowaniem do jakiegoś rodzaju czy gatunku drzewa. Szczególnie, gdy drzewo takie jeszcze nie kwitnie i nie owocuje. Udaje się to po charakterystycznych pączkach.
Lipa ta ma powalająco olbrzymie liście. Ale to takie, jak głowa. Dodatkowo na piłkowanym brzegu widać duże ząbki. Miałem trudność w znalezieniu odpowiednio małego liścia, aby pomieścił się w moim skanerze A4. Serio. Standardowe liście spotkanej przez mnie lipy rosochatej przekraczały 35 cm długości i 25 cm szerokości. Mimo rozmiaru dość dumnie prezentowały się na gałązkach, chociaż ze 25% z nich już leżało pod drzewem.
Jesienią ładnie widać, jak spodnia strona liścia tej lipy różni się od wierzchniej. Nie przebarwia się na żółto - jest dużo jaśniejsza.
Jeszcze ważna kwestia naukowa. Kiedyś uznawano jeden gatunek lipy amerykańskiej (Tilia americana ’Stellata’). Potem podzielono ją na dwa gatunki (Tilia americana) i (Tilia caroliniana). Co więcej lipa rosochata (Tilia ×stellata Hartig) traktowana jest jako mieszaniec tych dwóch gatunków. Rozróżnienie ich jest trudne. Tak więc może się zdarzyć, że ta lipa ze zdjęć jest właśnie lipą amerykańską.
wtorek, 26 października 2021
Przebarwiają się leszczyny
Pospadały już wszystkie orzechy laskowe, a drzewa leszczyn przybierają żółte, niemal pomarańczowe szaty. Głównie te gałązki wystawione na działanie promieni słonecznych. Czubki drzewek i krzewów są całe kolorowe. Liście na dole i te w cieniu są jeszcze zielonawo-żółte.