Silne wichury związane z niżem Nadia, które przechodzą ostatnio nad Polską, przyczyniają się do dużych strat w starym drzewostanie. Łamią się też chore drzewa oraz te, które były źle posadzone i niewłaściwie przycinane. To temat na osobny wpis.
Dziś chciałem pokazać, jak po takich wiatrach osiągających pod 100 km/h, zostają prześwietlone tuje, zwane żywotnikami, i pozbawione starych, brązowiejących łusek. Te łuski po sezonie zazwyczaj utrzymywały się na gałązkach aż do wiosny. Raz na jakiś czas warto ich się pozbyć i strącić z roślin. Teraz wiatr zrobił swoje i jak się uspokoi trzeba będzie wszystko zgrabić i posprzątać. Jeśli nie ma żadnych większych uszkodzeń i połamanych gałązek - to można powiedzieć, że część wiosennych porządków wiatr zrobił za nas. Chyba jedyny plus tych wichur.
Ogrom strąconych łusek i gałązek pokazuje, ile dorosła, duża tuja potrafi zgubić liści w jednym sezonie. Szczególnie tych wewnątrz przy pniu. Ogromne powierzchnie trawnika zostały nimi przykryte. Zielonej trawy w ogóle nie widać. Na zdjęciach jest tuja - żywotnik zachodni odmiany 'Szmaragd'.
U nas bardzo silny wiatr, ale połamał gałęzie sosen. Tuje jeszcze stoją spokojnie. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńTak - sosny bardzo cierpią - ich gałęzie co cięższe. Pozdrawiam!
UsuńWichury w Polsce ostatnio bardzo mocne. Trudno sobie z nimi poradzić.
OdpowiedzUsuńTrzeba uważać. Potężne wichury to niestety będzie nowa normalność w Polsce.
OdpowiedzUsuńNiestety - doświadczamy tego coraz częściej. Cierpią i drzewa i ludzkie dobytki :-(.
UsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuń