Przez Polskę przetacza się fala ulew, burz, nawałnic, gradobić, oberwań chmur. Bardzo niebezpieczna pogoda. Jedyna zaleta takiej aury (pod warunkiem, że nie mamy szkód w ogrodzie) to nawodnienie. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę, że lepszy jest długotrwający spokojny deszcz niż taka gwałtowna pompa. No ale po upałach i suszy dobre i takie opady.
W przerwie miedzy ulewami udało mi się pospacerować w ogrodzie. Zaobserwowałem, że różne gatunki drzew i krzewów różnie reagują na krople deszczu. Część była zupełnie sucha, a część całkiem mokra. Te suche liście miały kilka kropel na sobie, które po przechyleniu liścia, czy przy silniejszym powiewie wiatru, spływały, a liść pozostawał suchy. Jakby materiał przeciwdeszczowy. Zapewne naukowcy badają takie struktury i potem w laboratoriach powstają różne, użyteczne dla ludzkości rozwiązania.
A ogród po ulewie prezentował się następująco (zwróćcie uwagę na suche liście z kroplami deszczu):
Magnolia Susan
Jodła Arnolda
Ostrokrzew kolczasty
Jarząb dalekowschodni
Dereń kousa
Perukowiec podolski 'Royal Purple'
Berberys
Grujecznik japoński
Klon jawor bałkański
Dereń jadalny
Strączyn żółty
Cyprysik groszkowy 'Boulevard'
Żywotnikowiec 'Aurea'
Ligustr jajolistny
Dereń biały
Magnolia Siebolda
Jabłoń Sargenta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz