Nie jest łatwo dochować się kwitnącej paulowni. Często cierpi od majowych przymrozków albo zimą przemarzają pąki kwiatowe. Należy ją sadzić na stanowiskach osłoniętych i ciepłych. Mi w tym roku udało się takie kwitnące drzewo spotkać w Powsinie. I z racji coraz łagodniejszego klimatu pewnie będzie takich kwitnących paulowni coraz więcej w większych ogrodach. Będąc rok temu w południowych Czechach widziałem naprawdę duże 8-10 metrowe drzewa. I to już owocujące a był to koniec czerwca. Musiały przepięknie wyglądać kwitnące. Ale to jednak łagodniejsza strefa klimatyczna dla uprawy roślin niż Polska.
Kwiaty paulowni zebrane są w stojące, wiechowate kwiatostany o wysokości do 40 cm.
Kwiaty rozwijają się zanim drzewo wypuści liście, co odróżnia je od kwiatów surmii, które pojawiają się gdy drzewo jest już zielone od liści. Kwiaty śliczne, wręcz bajeczne, duże, dzwonkowate. Na zewnątrz fioletowo-niebieskawe, wewnątrz z żółtymi prążkami. W zależności od regionu kwitnie u nas od połowy maja do I dekady czerwca. O owocach napiszę innym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz