Nalewki

Rzadkości dendrologiczne

wtorek, 21 lipca 2015

Coraz więcej kwiatów u roztrzeplina

Kilka lat temu widząc po raz pierwszy owoce roztrzeplina - piękne duże torebki o kształcie kinkietowatych, pergaminowych lampionów - zachorowałem na jego posiadanie. Szczególnie, gdy zaraz potem w necie znalazłem zdjęcia dużych drzew, w różnych zakątkach świata, w okresie kwitnienia. Uśmiech pełną gębą na taki widok. Jak wiecie z archiwalnych wpisów udało się i od 2012 rośnie jedno drzewko w mojej kolekcji.

Roztrzeplin wiechowaty nadspodziewanie dobrze przetrzymał wszystkie trzy zimy i wiosenne przymrozki. Za każdym razem wypuszcza zdrowe liście i od 2013 roku kwitnie. W tym roku wypuścił już 4 długie na niemal pół metra wiechy z drobnymi ale bardzo urokliwymi kwiatami. Żółtych kwiatuszków są setki na jednym kwiatostanie. Co ciekawe, czym starsze drzewo tym wcześniej kwitnie. Zaczął w 2013 z początkiem sierpnia a w tym roku już w połowie lipca. Czy znacie inne drzewo, które kwitnie na przełomie lipca i sierpnia?

Przyrosty roczne roztrzeplina można określić na poziomie 30-40 centymetrów. Co ważne - doskonale znosi coraz częstsze okresy suszy panujące na terenie Polski a wręcz preferuje gleby suche i wapienne a stanowiska słoneczne. Korona jak na razie jest bardzo rzadka. Owoców jeszcze ani razu mi nie zawiązał. Może w tym roku się uda?

Kwiaty - roztrzeplin wiechowaty

Kwiaty - roztrzeplin wiechowaty

Kwiaty - roztrzeplin wiechowaty

Kwiaty - roztrzeplin wiechowaty

Kwiaty - roztrzeplin wiechowaty

Liście - roztrzeplin wiechowaty


Spotkaliście może go w naszych parkach?

4 komentarze:

  1. Śliczne. Nie wydaje nam się, żebyśmy widziały go w jakimś parku, ale też za bardzo nie zwracamy na to uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładnie :), widzę że to mocne i zdrowe drzewo. Bardzo duże te przyrosty jeszcze fakt, że nie przeszkadza mu susza....ale chyba nie widziałem tego drzewa nigdy..

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze to ja go tak rzadko spotykałem, że musiałem go zakupić i posadzić aby obserwować, jak się zmienia miesiąc po miesiącu. Ale było warto!

    OdpowiedzUsuń