W końcu mi się udało. Półtora roku temu natrafiłem na owocującego ambrowca amerykańskiego, a teraz na wiosnę natknąłem się na jego kwitnienie. Wow.
Może nie wow dla jego kwiatów, bo niczym szczególnym się nie wyróżniają, a już na pewno nie można napisać, że są ładne. Takie zielonkawe i żółtawe kuliste grona (męskie) bądź kulki na szypułkach (żeńskie). Nie rzucają się w oczy. Już teraz widać mniej więcej jakiego kształtu będą jego owoce. Szczególnie jest to łatwe albowiem na wielu gałązkach wiszą jeszcze te zeszłoroczne - już mocno poczerniałe.
Napisałem wow, gdyż mam na swojej liście brakujące gatunki drzew w pewnych fazach rozwoju. Kwitnącego ambrowca mogę już wykreślić :-).
Pięknie się prezentuje!
OdpowiedzUsuń