Przyroda jest śliczna. Weźmy taki bluszcz pospolity. Jak spotkamy żywopłot z owocującym bluszczem pospolitym to okaże się, że nie jest wcale taki pospolity. Jest wręcz wyjątkowy, jak z innej planety. Baldachowate owocostany składają się z kilkunastu kulistych pestkowców wielkości do 1 cm każdy. Jak dojrzeją przybierają niebieskoczarną barwę. Często w tym samym czasie owoce są w różnych fazach rozwoju. Niestety są trujące. W ogóle wszystkie części rośliny są trujące. Nie radzę jej dotykać. Kontakt skóry z sokiem bluszczu może wywołać różne dermatozy, zaczerwienienia skóry z uczuciem świądu i wysypką. W sumie jakby nie patrzeć jest to zaleta żywopłotowego zastosowania.
A teraz ciekawostka. Mimo tych różnych posiadanych trucizn bluszcz to roślina lecznicza. Pewnie nie raz korzystaliście z syropu bluszczowego na kaszel. Surowcem leczniczym jest liść bluszczu. Stosuje się go jako środek wykrztuśny przy nieżytach górnych dróg oddechowych oraz przy zapaleniach oskrzeli.
Chodzę po tym blogu i .... jestem pod wrażeniem. Wielki Szacun za wiedzę, poświęcony czas i ... wytrwałość w tym co robisz (!!!).
OdpowiedzUsuńMaciek.
Dzięki. To pasja i umiejętna obserwacja tego co nas otacza.
UsuńWspaniałe zdjęcia, bardzo ciekawe
OdpowiedzUsuń