Franklinia amerykańska to prawdziwy rarytas dla dendrologów i miłośników ogrodów. Drzewo to nie rośnie w środowisku naturalnym. Niestety wymarła. Pochodziła z Georgii w USA. Można ją podziwiać w ogrodach botanicznyh.
Myślę, że w skali naszego kraju tych drzew jest maksimum kilkadziesiąt. Niestety przemarza w czasie ostrych zim. Nie znosi też przesadzania. Nasiona są niemal niedostępne. Ja miałem to szczęście, że spotkałem ją kwitnącą. Wygląda fantastycznie. Kwiaty podobne do stewarcji kameliowatej. I co ciekawe kwitnie właśnie teraz w drugiej połowie września. A w dodatku jej liście przebarwiają się na czerwono. Rewelacja!
Całkiem dobrze rośnie i późno rozpoczyna wegetację, dzięki czemu młode pędy nie są niszczone przez majowe przymrozki. Jednak ostatnie lata są tak ciepłe, że mimo krótkiego okresu wegetacyjnego zdąża zakwitnąć :)
OdpowiedzUsuń